Nagrania rozmów jako dowód w sprawie rozwodowej

W czasach dynamicznego postępu technologicznego oraz wzrastającej liczby prowadzonych w sądach spraw o rozwód, wyłoniło się dość istotne pytanie o możliwość wykorzystywania jako dowód w sprawie potajemnie utrwalonych na nagraniach rozmów, w tym rozmów mających świadczyć o winie jednego z małżonków w rozkładzie pożycia małżeńskiego. W opinii społecznej dosyć często spotkać możemy się z przeświadczeniem, że dowód taki jest niedopuszczalny, co też nie do końca pozostaje w zgodzie z prawdą. Warto zatem nieco przybliżyć zasygnalizowaną problematykę, której znajomość może okazać się kluczowa dla stron procesu o rozwód.

W pierwszej kolejności zauważyć należy, że przepisy proceduralne nie stawiają przeszkód ku dopuszczaniu dowodów z różnego typu nagrań. Zgodnie bowiem z art. 227 Kodeksu postępowania cywilnego (k.p.c.) przedmiotem dowodu mogą być wszelkie fakty mające dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie. W myśl zaś art. 308 k.p.c. sąd może dopuścić dowód z filmu, telewizji, fotokopii, fotografii, planów, rysunków oraz płyt lub taśm dźwiękowych i innych przyrządów utrwalających albo przenoszących obrazy lub dźwięki. Z przytoczonych przepisów jednoznacznie wynika, że nagranie dźwięku czy filmu powinno być przez sądy traktowane jako pełnoprawny środek dowodowy, o ile służy ono wykazaniu okoliczności mających wpływ na ostateczne rozstrzygnięcie o żądaniach stron, a przy tym nie zachodzi jego sprzeczność z obowiązującymi przepisami prawa.

Nastręczające znacznie wielu wątpliwości okazuje się natomiast wykorzystywanie nagrań utrwalanych bez zgody, a często i bez wiedzy drugiego ze współmałżonków. Problem dopuszczalności dowodów z potajemnych nagrań rozmów wynika przede wszystkim z braku wyraźnego w tym zakresie uregulowania ustawy. Innymi słowy, obowiązujące przepisy k.p.c. nie rozstrzygają wprost czy nagranie uzyskane bez zgody i wiedzy rozmówcy stanowi legalny środek dowodowy. Odpowiedź na to pytanie od lat wzbudza kontrowersje także w samym orzecznictwie. Z jednej bowiem strony powołać można się w tym miejscu na stanowisko Sądu Apelacyjnego w Warszawie, wyrażone w wyroku z dnia 6 lipca 1999 r. (sygn. I ACa 380/99), zgodnie z którym: Prawo do swobody wypowiedzi, wyboru rozmówcy, tajemnicy rozmowy jest prawem powszechnie szanowanym i respektowanym. Nie wyłącza bezprawności działania okoliczność, że podsłuchiwanie i nagrywanie rozmów strony miało służyć obronie pozwanej w procesie rozwodowym. Nie można realizować prawa do obrony w procesie w sposób podstępny, sprzeczny z zasadami współżycia społecznego.

Z drugiej zaś strony nie sposób pominąć tych spośród orzeczeń, w których Sądy wyrażały całkowicie przeciwstawne zapatrywanie. Za sztandarowy w tym zakresie przykład posłużyć powinien wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 kwietnia 2003 r. (sygn. IV CKN 94/01), w którym to wyroku skład orzekający stwierdził, że: nie ma zasadniczych powodów do całkowitej dyskwalifikacji kwestionowanego przez pozwaną dowodu z nagrań rozmów telefonicznych, nawet jeżeli nagrań tych dokonywano bez wiedzy jednego z rozmówców.

Jak dowodzi zatem analiza orzeczeń wydanych na przestrzeni kilkunastu ostatnich lat, omawiana kwestia budzi spore wątpliwości judykatury. Zasygnalizowaną rozbieżność stanowisk zdaje się jednak porządkować wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 2016 r., wydany w sprawie o sygn. akt II CSK 478/15. W orzeczeniu tym Sąd Najwyższy dokonał podziału dowodów z potajemnych nagrań na:

  1. nagrania uzyskane w sposób przestępczy, tj. z naruszeniem art. 267 Kodeksu karnego – chodzi o nagrania utrwalone przez osobę dla której nagrane informacje nie były przeznaczone;
  2. nagrania uzyskane przez osobę będącą uczestnikiem nagrywanej rozmowy, a zatem przez osobę dla której informacje były przeznaczone.

Odnosząc się do tak przeprowadzonego rozgraniczenia, Sąd Najwyższy wskazał, że w przypadku drugiej kategorii nagrań, nagrania te uznać należy za pozyskiwane w sposób legalny, a w związku z tym ograniczenia w dopuszczalności ich wykorzystywania wynikać mogą wyłącznie z charakteru zawartych w nich treści. Powodem dyskwalifikującym tego typu dowody, jak wskazał Sąd Najwyższy, mogą być jedynie okoliczności przemawiające za jednoznacznym i poważnym naruszeniem zasad współżycia społecznego, w tym poprzez naganne wykorzystanie  trudnego położenia,  stanu  psychicznego  lub  psychofizycznego osoby, z którą rozmowa była prowadzona.

Sąd Najwyższy w sposób wyraźny odrzucił zatem zasadę niedopuszczalności dowodów z nagrań uzyskanych bez wiedzy oraz zgody rozmówcy. Sąd ten podkreślił jednak, że dopuszczenie takiego dowodu każdorazowo wymaga przeprowadzenia oceny czy dowód – ze względu na swoją treść i sposób uzyskania – nie narusza konstytucyjnie gwarantowanego (art.47 Konstytucji) prawa do prywatności osoby nagranej, a jeżeli tak, to czy naruszenie tego prawa może znaleźć uzasadnienie w potrzebie zapewnienia innej osobie prawa do sprawiedliwego procesu. W konsekwencji stwierdzić należy więc, że o dopuszczeniu w sprawie rozwodowej dowodu z nagranych pomiędzy małżonkami rozmów decydować będą okoliczności każdego, konkretnego przypadku. Tym niemniej, w związku z wyżej przedstawioną argumentacją Sądu Najwyższego, za uzasadnione przyjąć należy twierdzenie, że jeżeli potajemne nagranie ma charakter autentyczny, a przy tym w sposób rzeczywisty oraz niebudzący wątpliwości przyczynia się ono do wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy, to nagranie takie powinno być uznane za dowód.

Ilustracja: pixabay.com, by putevodnik